Sprawdź swoje predyspozycje => przeczytaj ten artykuł, by poznać 8 kroków do tego, jak zostać wielkim pisarzem, wziętym pisarzem, genialnym pisarzem! 😀 Jak zostać wielkim pisarzem na miarę czasów!
Wszędzie stawiamy granice, liczymy niepoliczalne, uznajemy nieuznane lub przeciwnie – co podyktowane.
Napisałeś jedną książkę, dziesięć esejów, dwadzieścia felietonów, wyróżniono cię czy nagrodzono? Od kilku lat prowadzisz blog, tajny zeszyt, masz zapełnione trzy szuflady gotowymi tekstami?
Szykujesz się do wyjęcia zakurzonych teczek, gotowy po przebytych kursach „jak skonstruować powieść”, „jak stworzyć schemat fabuły” czy „jak dopracować szczegółowe cechy bohaterów„? I znów pojawia się to samo pytanie: czy stałem się już pisarzem?
Czy ktoś ma prawo określać, kiedy przekraczasz magiczną liczbę tekstów, po której można wreszcie nazwać się pisarzem?
Definicja
pisarz
1. «ten, kto pisze, zwłaszcza prozą, utwory literackie»
2. «w dawnych urzędach miejskich, kancelariach królewskich itp.: urzędnik pełniący funkcję sekretarza»
Z przymrużeniem oka
Z okazji Dnia Pisarza, który przypada 3/03, zastanawiałam się, co mogłoby cię najbardziej ucieszyć?
Doszłam do wniosku, że wielu nim wyjdzie przed szereg, lubi spróbować siebie w zaciszu własnego domu. Zatem pozostając w znanych sobie czterech ścianach, spoglądając w lustro, sprawdź, czy faktycznie masz predyspozycje do zostania wielkim pisarzem? Poniżej 8 kroków do tego, jak zostać wielkim pisarzem, wziętym pisarzem, genialnym pisarzem na miarę czasów!
Przyjemna fizjonomia dla rzeźbiarza
1. Zweryfikuj ofertę białych rzeźb oferowanych przez najbliższy market budowlany. Jeśli któraś z nich mogłaby przypominać w jakimś stopniu ciebie, pierwszy krok masz za sobą, bowiem dysponujesz materiałem do wizualizacji niczym z powyższego zdjęcia. Wiadomo przecież, że zdobywanie świata zaczyna się od głowy. Wyobraźnia jest kluczem do sukcesu!
Górny centyl
2. Jeśli zabawy słowem sprawiają ci przyjemność i ponadto dostrzegasz strukturę w zdaniach wielokrotnie złożonych, z pewnością jesteś powyżej średniej populacyjnej.
Bez oczekiwań
3. Jeśli siadając z notesem i piórem w ręku, inwestujesz w kreatywną część siebie, widzę w tobie zadatki na wielkiego pisarza. Warto bowiem pozwolić umysłowi działać i ty to robisz. Super!
…bez względu na gatunek
4. Czy kryminał, czy reportaż, czy literatura piękna – nie ma znaczenia. Samo pisanie już jest otwarciem sobie drzwi do uznania przez innych za wielkiego pisarza. Mariusz Szczygieł czy Olga Tokarczuk również żyli w momencie, gdy niewielu słyszało o ich istnieniu.
Przebudzenie
5. Jeśli potrafisz budzić emocje, masz szansę być wielkim pisarzem.
6. Jeśli potrafisz prowadzić z punku A do B, masz szansę być wielkim pisarzem.
7. Jeśli potrafisz narzucić sobie reżim i pisać zgodnie z umową zawartą z samym sobą, masz szansę być wielkim pisarzem.
8. Jeśli ważniejsza jest wolność niż smycz bezpieczeństwa, masz szansę być wielkim pisarzem.
Wynik testu przed lustrem
Jeśli nie masz muzycznego słuchu (absolutnego czy znakomitego) nie zostaniesz cenionym piosenkarzem. Bez wyjątkowej barwy głosu sama deklaracja i chęć nie zamieni cię w wokalistę, aczkolwiek nic nie przeszkodzi ci w śpiewaniu i doskonaleniu się, jeśli tego zapragniesz.
Jeśli nie masz lekkiego pióra, możesz pozostać autorem tekstów. Jednakże nic nie powstrzyma cię przed nauką pisania, ćwiczeniem się w warsztacie, jeśli faktycznie zostanie wielkim pisarzem jest twoim marzeniem.
Wielu bowiem było utalentowanych, ale bez pracy warsztatowej nic nie osiągnęli.
Wielu było również przeciętnych, jednakże dzięki determinacji i systematycznej pracy rozwinęli skrzydła.
drobnym druczkiem…
…tylko z nazwy
Obecne możliwości technologiczne niemalże bez trudu z każdego mogą stworzyć mistrza i nie trzeba w to wkładać szczególnej pracy warsztatowej… Niestety. W wirtualnej przestrzeni lewitują międzygalaktyczne czy międzykontynentalne nawet twory typu: Napisz książkę w 30 dni, Stwórz poradnik w miesiąc czy Poznaj tajne techniki, jak zostać mistrzem blogosfery. Ukończenie kilkugodzinnego – czy w pakietach dla wytrawnych myśliwych – kilkudniowego safari na takiej asteroidzie/kontynencie uprawnia do otrzymania tytułu pisarza jako nagrody zdobycznej za przeżycie.
…i nie samym słowem
Przelewanie uczuć za pomocą słów na papier nie tworzy literackiego dzieła, po które sięgnie grono odbiorców. Nie zawsze ma szansę stać się dziełem książka terapeutyczna, pamiętnik czy kaligrafowane znaki. Mogą służyć w rozwoju myśli, być preludium, jednakże jeśli z poziomu ćwiczeniowego nie zostaną przełożone na stół i nie poddane przemianie niczym tworzywo w rękach artysty, pozostaną osobistą schedą. Nieprzemienione uschną w szufladzie bez szansy na metamorfozę w element świata przedstawionego.
Pisanie zaczyna się w głowie. To myśli. Składanie historii w całość. Dobrze, jeśli bez dziur logicznych. 😉 Dobrze, jeśli też na pięciolinii odważy się twórca schować przebiegłe nuty zawracające bieg melodii. Przecież nic w realnym świecie nie jest takie oczywiste…
Ursula Le Guin podczas uhonorowania medalem National Book Foundation zwróciła szczególną uwagę na to, że w pisarzach poszukujemy alternatywy wobec tego, jak żyjemy. Chęć odnalezienia innych sposobów na istnienie, nie tylko w obsesyjnych technologiach, lecz w pisarzach dających nadzieję podkreślała słowami, że:
W tej chwili potrzebujemy pisarzy, którzy znają różnicę między produktem rynkowym a praktykowaniem sztuki… Nasza piękna nagroda nie nazywa się zysk. Jej imię to wolność.
Życzymy wszystkim,
którzy podejmują ryzyko, tworząc sztukę pisaną,
aby podążali tą drogą z przekonaniem,
że pisanie jest warte każdej chwili, myśli, obrazu, idei i zapisanej na kartce litery.
no dobra przekonalas mnie, zostaje wielka pisarzyca! 😉
Ze mnie jest raczej marny pisarz, ale czasem czuję potrzebę żeby jakoś emocje i myśli przelać na papier.
Hejka! Może i tak, ale jak już zaczniesz pisać, to jedziesz! 😀
Uściski :*
Gorzej, że ja mam dysleksję i moje słowa mogą u niektórych wywoływać ból xD.
Pieknie napisane i od dawna myślę nad piękna historią utkaną ze słów ☺ dziękuję za rady!
Agnieszko, myślę, że najwyższy czas zacząć tkać ową historię. Masz w sobie takie pokłady… Czekam. Z pewnością to byłoby piękne 🙂
Serdeczności <3
Punkt 7. – od dłuższego czasu się nad tym zastanawiam. Czy do pisania można się zmuszać? Czy faktycznie w gorszy dzień można się przełamać? Jeśli nie, to czy jest sens spędzić czas pisząc coś, co i tak będzie do wyrzucenia? Czytałam kiedyś książkę Haruki Murakamiego, częściowo o tym, twierdził, że cokolwiek by się nie działo, do pisania siada codziennie, że traktuje to jak pracę, nie proces twórczy. Pisał też, że osoby, które napisały 1-2 książki (nawet jeśli były świetne), nie mogą nazywać się pisarzami. Oni tylko zwiedzali pisarski świat, a żeby zostać prawdziwym pisarzem, faktycznie potrzebny jest reżim i samodyscyplina. Co o tym sądzisz?
Cześć Maju,
z własnego doświadczenia powiem, że jednak Murakami ma rację. To nie jest tak, że wena przyjdzie sama i piszemy, gdy nas nawiedzi. Bywa, że przez miesiące ktoś nie ma pomysłu i nic nie napisze. Stoi w miejscu. Gdy drugi metodycznie traktuje pisarstwo jako zawód, narzuca sobie reżim, czas pracy i w tym okresie po kamyczku wnosi cokolwiek, co się na jego pisarstwo składa, to po roku => jaki wynik osiąga?
Zgodzę się, że nawet sukces zamkniętych dwóch projektów nie czyni z nas jeszcze zawodowymi pisarzami. Owszem, możemy uczynić z tego sposób życia. Jednak znam równie wielu, którzy po owych dwóch książkach nie chcą pisać kolejnej, bo poniesiony wysiłek był dla nich zbyt duży.
Mają inny „cennik” czasu oraz wszystkich składowych życia. Jednym opłaca się pisać, nawet jeśli nie przelicza się im to konkretnie w dolarach. Widzą inne korzyści niematerialne, które ważą dla nich dużo więcej.
Kiedyś po 10 latach podszedł do mnie mój autor i powiedział: Pani Sylwio, nie zapomnę nigdy Pani tamtej książki. To była dla mnie trampolina zawodowa. Autorzy dziękują mi, że ich wręcz prześladowałam, skoro zobowiązali się do pracy. 😀 Pani Sylwio, dziękuję, że Pani nie odpuściła. Wyszło lepiej, niż sądziłem. To wartościowa książka. Jestem Pani wdzięczny.
Sami często możemy nie mieć siły skończyć. Pisarz w rozumieniu Murakamiego ma siłę i nie potrzebuje takich sił wspomagania. Myślę, że o to prawdopodobnie pytasz => autor książek vs pisarz. 🙂
Serdecznie pozdrawiam!
Lubię takie porady z przymrożeniem oka
Irku, świetnie – potrzebujemy nieco się pouśmiechać i obronić przed nadęciem. Pozdrawiam serdecznie! 😉
Przeczytałam! Bardzo to dobrze napisane. Zapiszę sobie, choć pisarką już raczej nie zostanę…
Aniu, myślę, że się nie doceniasz. Myślę, że książkę kucharską byłabyś w stanie stworzyć. Najlepszego! 💝🍍