Pomysł, temat na książkę jest niekiedy niczym złoty Graal. Poniżej załączam film, który w 1,5 minuty przedstawia 5 kroków, które ułatwiają odnalezienie swojego tematu na książkę ekspercką, zwaną również biznesową, ale niniejszy materiał będzie także pomocny dla szukających pomysłu na literaturę faktu. [Co istotne, non-fiction nie jest synonimem literatury fachowej i poczułam się w obowiązku wspomnieć o tym w tej chwili. Jeśli z kolei poszukujesz odpowiedzi na pytanie o wenę i jesteś twórcą literatury pięknej, KLIKNIJ TUTAJ.]
Wracając do wprowadzenia, sądzę, że poniższe może ponadto zainspirować tych, którzy szukają sposobu na rozpoczęcie swojej pisarskiej drogi przez opowiadania, blog czy chociażby pamiętnik.
Mam nadzieję, że artykuł ten będzie interesujący również dla osób, które już piszą, ale potrzebują czasu, by ugruntowała się w nich tożsamość twórcy. Którzy jeszcze poszukują siebie i tych, do których chcą mówić. Którzy jeszcze nie są gotowi, by otworzyć szufladę i dać zajrzeć w jej głąb innym.
5 kroków do odkrycia tematu na książkę
[UWAGA – w filmie posługuję się metaforą i skrótami myślowymi. Jest to ogromne uproszczenie fragmentu warsztatów z 7.03.2020, które odbyły się z okazji Dnia Kobiet zorganizowanego pro bono w ramach projektu „Moc Kobiet”. Jeśli cokolwiek będzie wymagało wyjaśnienia, proszę o pytania w komentarzu pod artykułem. Dziękuję!]
Krok 1. Odkryj swoje prawdziwe powody
W filmie krok ten przewrotnie nazwany jest pytaniem:
Dlaczego mucha chodzi po ścianie?
Podobnie ty. Dlaczego chcesz napisać książkę?
- Interesuje cię dana dziedzina, jesteś ekspertem.
- Chcesz, by inni widzieli cię jako eksperta.
- Chcesz innym dać wartość, przekazać swoją wiedzę.
- Pisanie jest w twojej naturze, nie wyobrażasz sobie innej formy komunikacji ze światem.
- A może nawet wyobrażasz…, lecz forma książki jest tą, którą cenisz najwyżej, zawsze to było twoim marzeniem.
Przemyśl zatem warunki, w jakich funkcjonujesz i dlaczego zajmujesz się akurat tym, czym się zajmujesz?
Świadomość powyższego daje dwie rzeczy:
- Wstępnie zakreśla obszar dla tematu przyszłej książki.
- Uświadamia prawdziwe motywacje, które mogą być jedynym paliwem na długiej drodze do mety, gdy już wszystko inne zawiedzie…
Krok 2. Zdecyduj, do kogo mówisz
Życzę każdemu tak świetnych książek, aby każdy chciał po nie sięgnąć. Jednakże pisanie z założeniem, że jest to literatura czy poradnik dla wszystkich należy uznać za podstawowy błąd. Jeśli chcesz być dla każdego, jesteś dla nikogo.
Twoim celem jest zainteresowanie konkretnej grupy odbiorców, zapalenie ich i uczynienie swoimi orędownikami. Takie są początki każdego bestselleru.
Niech grafika obok przemówi do wyobraźni. Jedni chodzą tylko po pasach, inni szukają okazji, by móc przejść obok. Jedni w ciepłe dni nie wyobrażają sobie nosić długich spodni, inni przeciwnie – wolą chronić się pod ubraniem.
Pomyśl o czytelniku, m.in. zadając sobie poniższe pytania:
- kim i jaki jest,
- gdzie i z kim przebywa,
- co lubi i jakie ma poglądy.
Dopiero teraz zdecyduj, do kogo chcesz mówić.
Krok 3. Autokreacja
Spójrz na swój biogram. Jak wpisuje się w niego książka, którą planujesz? Czy będziesz wiarygodnym autorem? Jakie elementy ze swojego życiorysu chcesz uwypuklić, a o których nie warto wspominać na IV okładce, bowiem są marginalne dla wizerunku eksperta w kontekście danej publikacji?
Możliwe również, że temat, który chodzi ci po głowie zupełnie nie pasuje do twojej ścieżki zawodowej, dlatego uwalniające będzie rozpoczęcie drogi twórczej i publikowania pod pseudonimem. A może wystarczy powrócić do nazwiska swoich dziadków?
Jakim chcesz być autorem, jaką chcesz być autorką? Czy to również będzie kreacja postaci, czy pozostaniesz w pełni sobą. Podejmij tę decyzję teraz, nim ostatecznie wykrystalizuje się temat, nim domkniesz pracę. Ważne, aby wiedzieć, czego się chce, ale także, czego się nie chce.
Krok 4. Funkcje i cele
Tutaj nieco rozwinę myśl, bowiem w jednym slajdzie, który na filmie zajął ok. 4 sekundy trudno zmieścić tak istotny aspekt. Książka jako forma wypowiedzi jest swoistym aktem mowy nadawcy do odbiorcy. To komunikat, któremu zostaje nadane określone znaczenie. Zazwyczaj kryje się za nim intencja autora, który chce wpłynąć na adresata i wywołać u niego określone reakcje.
Czy zatem w swojej książce chcesz jedynie orzekać o rzeczywistości? Czy może chcesz ją zmieniać? Z pewnością wiesz, że komunikaty językowe pełnią różne funkcje:
- informatywną – przekazywanie informacji, opisywanie rzeczywistości (najczęściej w raportach, podręcznikach, słownikach),
- ekspresywną – wyrażanie uczuć m.in. przez wykrzyknienia, pytania retoryczne, zwroty ekspresywne oraz emotywne (często w pamiętnikach, listach, reportażach),
- impresywną – nakłanianie odbiorcy do wykonania danych czynności czy przyjęcia określonej postawy lub zmiany poglądów (występuje w reklamach, poradnikach),
- metajęzykową – obejmuje wypowiedzi o języku (spotyka się ją np. w definicjach słownikowych),
- fatyczną – nawiązywanie, podtrzymywanie i kończenie kontaktu, np. przez pobudzanie uwagi odbiorcy, ale bez skupiania się na przekazie informacji (np. w formułach grzecznościowych, zwrotach telefonicznych itp.),
- poetycką – tu istotny staje się sposób organizacji komunikatu oraz doznania estetyczne odbiorcy (np. w dziełach literackich, przemówieniach, utworach kabaretowych, dowcipach).
- informować?
- przekonywać?
- bawić czy wzruszać?
Krok 5. Teza, materiały i temat na książkę!
Wielu doświadczyło klątwy wiedzy. Jeśli już mają pisać na dobrze znany sobie temat, chcą pisać o wszystkim. Z jednej strony dlatego, że chcą pokazać się jako profesjonaliści, znawcy tematu, by nikt im nie zarzucił niekompetencji, a niekiedy dlatego, że nie potrafią wyobrazić sobie odbiorcy, który nie wie czy nie rozumie zagadnień podstawowych z ich punktu widzenia.
Jak sobie poradzić, kiedy szukamy tematu?
Pójdź zgodnie z grafiką. Wydziel wpierw obszar swoich zainteresowań, potem zdecyduj się, którym jego fragmentem się zajmiesz. Dopiero z wybranego fragmentu wyłoni się poszukiwany temat. Przykładowo:
-
- Obszar: nieruchomości.
- Fragment: budownictwo wielorodzinne.
- Temat: wielorodzinne budownictwo mieszkaniowe w Polsce.
Później przejrzyj dostępne źródła, zgromadź materiały i opracowania, jakie już istnieją na wybrany temat.
Postaw własną tezę, czyli nałóż osobisty filtr na zagadnienie, które będziesz omawiać. To jest ten moment, który z całą pewnością powinien przekonać każdego wątpiącego, czy jest sens się wypowiadać, skoro już „wszystko zostało powiedziane”. Zapewniam – jest sens. Każdy bowiem o budowie ucha, silnika, sprzedaży, kwiatach, książkach będzie opowiadał w swój jedyny sposób. Masz prawo do poglądów, postaw i do wyboru odbiorców, których zaadresujesz podczas pisania tekstu. Istotne, by właściwie oszacować liczebność oraz zwyczaje potencjalnej grupy odbiorców i zastanowić się, czy faktycznie potrzebują od nas książki, czy może lepsze będzie inne medium.
Zanim zaczniesz, pamiętaj o ostatnim elemencie. Zweryfikuj zebrane materiały. Dokonaj selekcji i uporządkuj je. Bądź sobą i zacznij tworzyć!
*Jak już pisałam w artykule o elevator pitch dla autora, jeśli chcesz przekonać kogoś do swoich tekstów i zacząć publikować, miej świadomość, że ścieżka sprzedaży zaczyna się w twojej głowie, w twoim ręku, nad twoim kubkiem kawy.
Rekomenduję, by nie omijać 5 powyższych kroków na drodze odkrywania swojego tematu na książkę. Zanim podejmiesz decyzję, o czym pisać, ustal, „przed kim” i „jako kto” wystąpisz. 😉
Trzymam kciuki!
SC
Całkowicie się zgadzam! Czytając Cię, mam przed oczami wszystkie te wykłady z poetyki na polonistyce, teorię aktów mowy, funkcje językowe Jakobsona, formalizm rosyjski. Czy to nie jest zdumiewające że niezależnie od tego, czy pisze piszemy książkę, czy układamy strategię marketingową dla firmy, korzystamy właściwie z tych podobnych metod? Określ swoją grupę docelową, trzymaj się tematu, bądź autentyczny, dużo czytaj, pracuj nad własnym stylem. Wiele osób zabiera się za pisanie, czując jedynie tak zwaną wenę. A właśnie to jest problemem! Pisz, ćwicz pisanie, a umiejętność formułowania myśli będzie się udoskonalać z dnia na dzień! Jest jeszcze sprawa krytyki i obawy przed oceną. Dla mnie to zagadnienie i jest to najtrudniejsze, bo ciężko radzę sobie z krytyką. Zdaję sobie też sprawę, że nie zawsze się zastanawiam nad tym, do kogo piszę. W każdym razie dziękuję za inspirujący tekst. W pewnym sensie uporządkowałem swoją wiedzę, ale też skorzystałem dzięki kilku cennym informacjom.
Pozdrawiam,
Daniel
http://dantejski.blogspot.com
Danielu, dziękuję Ci za tak merytoryczny komentarz. Zgadzam się w zupełności ze wskazanymi przez Ciebie punktami. Na początku ważniejsze jest napisanie tekstu, a później przychodzi czas na jego oszlifowanie. Jednakże często nie przekraczamy kilku zdań czy stron, chcąc od razu pisać idealnie.
Ostatnio przeczytałam gdzieś poradę pisarza, który podzielił się, że daje sobie prawo do złych opowiadań. Pisze i wypuszcza wszystko, bez zbędnych analiz. Uwalnia głowę na nowe. Dzięki temu powstają lepsze i gorsze rzeczy, on udoskonala warsztat z każdym nowym dziełem. Gdyby sobie na to nie dał przyzwolenia, stałby w miejscu.
To było dla mnie niezwykle otwierające. W wielu dziedzinach sami siebie blokujemy, bowiem może zawsze musieliśmy od razu wskakiwać na poziom wysokiego C. A gdyby tak zmienić perspektywę? Od razu wszystko wydaje się normalniejsze, naturalniejsze i dające radość. Bez nerwów, stresu z szansą na progres.
Bardzo podoba mi się ta koncepcja. Widzę to jak wypuszczanie ptaków z okna. Niech lecą. Stworzę kolejnego. Na ten moment, kim dziś jestem, w jakiej jestem kondycji, postaram się, by był najlepszy.
I całkowicie akceptuję to, że jestem, jaki jestem z obitym uchem, z rdzą, ze śladem po starych kwiatach goszczonych w moim dzbanie…
Serdeczności!
Ciekawy wpis. Przed napisaniem książki warto jest chyba pisać po prostu krótsze teksty. Dobrą formą jest blog i ja to teraz zaczęłam praktykować. Dość nieporadnie i czasami nie na temat, lecz piszę bo lubię, bo jest mi czasami dość łatwo przelać swoją myśl na pismo. Według mnie pisanie wymaga też jakiejś formy doszkolenia, sprawdzenia swojej wiedzy, aby nie wprowadzać kogoś w błąd i to też jest fajne. Według mnie to się jakoś zapętla, że jeśli chcesz pisać więcej to i czytać musisz więcej.
Badź co bądż z Twoje tekstu wynika, że każdy może zdecydować się na napisanie książki. Wszystko zależy od tematu i naszego w nim rozeznania. To jest bardzo zachęcające. Trzeba też mieć ogromną odwagę, aby spróbować. Dziękuję
Kasiu, oczywiście, że oczytanie jest fundamentem jakości tworzonych tekstów. Poza tym tak, jestem pewna, że zacząć pisać może każdy. Formę może wybrać dowolną. Od postów na FB, przez artykuły blogowe, pamiętnik, wiersze, po eseje, opowiadania aż do rozdziałów poradnika czy powieści. 🙂
Serdecznie Cię pozdrawiam! 🙂
Świetny tekst! Również uważam, że pisanie poradników z kategorii tych ,,dla każdego” kompletnie mija się z celem.
Joanno, ale powiem Ci, że spotykam wiele osób, które choć są ekspertami w swojej dziedzinie, to mają trudność z dookreśleniem tematu.
Dzięki za komentarz i serdecznie pozdrawiam! 🙂
Bardzo wartościowy artykuł. Nieśmiało gdzieś tam w środku zbieram się w sobie do napisania własnej książki . Dzięki temu artykułowi śmielej !
Aga, to bardzo dobra wiadomość. #OdważSięNaMoc 😉 Jeśli jakieś pytania by Cię nurtowały, pisz śmiało!
Do miłego 🙂
Dziękuję za cenne wskazówki. Jeśli kiedyś będę rozważała napisanie książki, z pewnością wrócę do tego artykułu 🙂
Hej! Mareno, dzięki i bardzo się cieszę. Serdecznie pozdrawiam! 🙂
Dziękuję za konkretne wskazówki. Zgadzam się z tym, że nie można pominąć żadnego z wymienionych punktów. Jeśli stawiamy się w roli eksperta i chcemy przekazać wiedzę musimy znać powód, dla którego piszemy i grupę odbiorców. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie na ile będziemy wiarygodni, z czym chcemy zmierzyć, jaka jest nasza misja i cel.
Moniko, dokładnie jak rozmawiałyśmy na szkoleniu – ważne jest również dopasowanie się do grupy i ograniczenie z treścią na wybranym poziomie, czyli nie chwalić się wiedzą czytelnikom, którzy nie są wprowadzeni w temat, a także nie tłumaczyć podstaw, jeśli to przewodnik dla zaawansowanych. Wówczas nie znudzimy odbiorcy. Owszem, wszystkich nie zadowolimy, ale z pewnością wybrana grupa, do której adresujemy publikację, stwierdzi, że książka spełnia jej oczekiwania. 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Oj tak! Największa obawa przed znudzeniem czytelnika tkwi we mnie od samego początku 😉 Ale teraz wiem, że dam radę. I ja łączę serdeczności!
Super! Do miłego 😀