Jestem studentką Uniwersytetu Warszawskiego, więc nikogo nie powinno zdziwić, że Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego stała się moim „drugim domem”. Przy wejściu do budynku pewien pan na dwóch stołach ma ułożone różne stare książki. Pochodzą one ze znajdującego się w podziemiach BUW-u antykwariatu. Ta mała wystawa książek znajduje się tam, odkąd pamiętam. Już w szkole średniej przychodziłam podziwiać ten magiczny gmach, zatem wspomniany powyżej obrazek był dla mnie czymś normalnym.
Któregoś jednak dnia, kiedy ponownie przekroczyłam drzwi BUW-u i spojrzałam na wystawione stare książki, myślałam o pandemii, nieustająco rosnącej inflacji oraz skutkach, które za tym stoją. Wysokie ceny, destabilizacja i silniejsze w społeczeństwie poczucie braku bezpieczeństwa zrodziło we mnie pytanie:
Co z antykwariatami?
W dobie pandemii przyzwyczailiśmy się do robienia zakupów on-line. Mniej wychodzimy z domu, a tym bardziej niekoniecznie do galerii handlowych. Choć książek w sieciowych księgarniach jest pod dostatkiem, to wielu z nas musiało zacisnąć pasa i ograniczyć kupowanie.
Wygodne stało się wybieranie rzeczy spośród licznej oferty, zasiadając przed komputerem. Wielu z nas przekonało się, że może w ten sposób kupować również literaturę. Kto zatem dokona zakupu u tego Pana?
W poszukiwaniu perełek
Mam wrażenie, że ludzie zapomnieli o antykwariatach. Dawno nie słyszałam, by ktoś ze znajomych wspomniał, choć słowem, o jakimś antykwariacie lub podzielił się wiadomością o nowej, ciężko dostępnej zdobyczy książkowej. Z resztą sama ostatni raz byłam w antykwariacie chyba w 2019 r., a na pewno jeszcze przed wybuchem pandemii. Postanowiłam nadrobić zaległości i z listą potrzebnych książek zamiast skakać po stronach w Internecie, wybrałam się na spacer po warszawskich antykwariatach.
W takich miejscach powinno być mnóstwo książek. Jakie było moje zdziwienie, gdy ujrzałam pustki – dosłownie pustki. Nie miałam również okazji na rywalizację z innymi klientami, by z poczuciem kto pierwszy, ten lepszy wybrać dobrą książkę. Bowiem minęłam się w drzwiach tylko z jedną starszą panią.
Rozważania
Zamieniłam kilka słów z właścicielami miejsc z duszą. Wizja najbliższych miesięcy nie wygląda optymistycznie. Jeden mężczyzna przyznał:
Wie, pani, jak to jest. Niestety, jeśli to wszystko będzie tak dalej wyglądać, będę musiał zamknąć interes. Nie wiem, ile jeszcze pociągnę. Do Nowego Roku na pewno, ale co dalej?
Ile antykwariatów w trakcie pandemii upadło? Część z nich rozpoczęła przygodę w Internecie, jak na przykład antykwariat Tezeusz, jednak ilość miejsc, które zdecydowały się na ten krok, jestem w stanie zliczyć na palcach.
APEL
Z tego powodu chciałabym zwrócić się do ciebie i wszystkich innych moli książkowych, by wyszli z domu i w ramach spaceru wybrali się choć do jednego wybranego antykwariatu. Gdyby każdy z nas kupił jedną książkę, na pewno uratowalibyśmy kilka cudownych miejsc!
Dobre wiadomości
W niektórych literackich kącikach a organizowane są niesamowite promocje. Ostatnio trafiłam na. akcję w warszawskim antykwariacie „Tomik”, w której za 30 zł można było wybrać tyle książek, ile się chciało!
A tobie udało się trafić na jakąś okazję i zdobyć perełkę? Koniecznie daj znać!